piątek, 18 stycznia 2013

Już po raz szósty zapraszamy wszystkie szkoły podstawowe w Bytomiu do wzięcia udziału w Miejskim Konkursie Czytelniczym. Tym razem będziemy sprawdzać wiedzę z zakresu mitologii. Poniżej publikujemy szczegółowy regulamin konkursu.

REGULAMIN MIEJSKIEGO KONKURSU CZYTELNICZEGO DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH „ POD EGIDĄ ANTYKU” 
PRZY WSPÓŁPRACY NACZELNIKA WYDZIAŁU EDUKACJI W BYTOMIU 

1. Cele konkursu:
• zachęcenie uczniów do zapoznania się z mitologią Greków i Rzymian;
• rozbudzenie zainteresowania kulturą antyczną;
• sprawdzenie znajomości przeczytanej lektury;
• popularyzacja literatury o dużych walorach wychowawczych;
• wspieranie edukacji szkolnej w zakresie wybranych elementów edukacji polonistycznej.

2. Zakres materiału konkursowego: 
• Wybrany utwór o tematyce mitologicznej.

3. Organizator: 
• Gimnazjum nr 2 w Bytomiu.

4. Scenariusz konkursu:
• mgr Anna Rdes, mgr Agnieszka Rozner.

5. Uczestnicy:
• uczniowie klas V – VI bytomskich szkół podstawowych (w wyjątkowych sytuacjach dopuszcza się, aby jeden z uczniów uczęszczał do klasy programowo niższej).

6. Struktura konkursu: 
• dwa etapy: szkolny i miejski.

7. Termin: 
• I etap: luty 2013;
• II etap: 15 marca 2013.

8. Przebieg konkursu: 
• ETAP SZKOLNY : - uczestniczy dowolna liczba dwuosobowych zespołów; - eliminacje do finału przeprowadza każda placówka oświatowa w wybranej przez siebie formie, ich celem jest wyłonienie jednego dwuosobowego zespołu, który będzie reprezentował placówkę w czasie finału. O wynikach pierwszego etapu należy poinformować Gimnazjum nr 2 do końca lutego 2013r. wypełniając dołączony do regulaminu formularz zgłoszeniowy i przesyłając go na adres organizatora (pisemnie lub elektronicznie). - zakres materiału konkursowego: Jan Parandowski : Mitologia - miejsce : biblioteki szkolne poszczególnych szkół podstawowych.
• ETAP MIEJSKI: - uczestniczą dwuosobowe reprezentacje poszczególnych szkół podstawowych (po jednym zespole z każdej szkoły) wyłonione przez komisje konkursu; - forma ustna i pisemna; - zakres materiału konkursowego: Jan Parandowski: Mitologia

9. Nagrody i wyróżnienia: 
• wszyscy uczestnicy drugiego etapu otrzymują dyplomy;
• laureaci trzech pierwszych miejsc otrzymują nagrody książkowe.

10. Postanowienia końcowe: 
• organizatorzy zastrzegają sobie prawo do zmian w regulaminie konkursu;
• decyzja Jury jest ostateczna i niepodważalna.

środa, 16 stycznia 2013

Nareszcie są dyplomy!




















Po trudach i walce z przeciwnościami losu wreszcie odebraliśmy dyplomy Remigiusza oraz Marcina. Podróż zasypanymi śniegiem drogami do Gliwic trochę trwała, ale udało się.


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Ojciec - odc. X


Było to nasze ostatnie spotkanie. Mój ojciec – Christopher Cloudy- wziął udział w bitwie o Yorktown kilka miesięcy później. Patrioci wygrali, lecz my przestaliśmy otrzymywać wiadomości, że nasz ojciec jeszcze żyje. Już od kwietnia 1782 r. przestaliśmy się łudzić, że jeszcze żyje. Miałem wtedy dziewiętnaście lat, Samantha dwadzieścia. Razem z Jonathanem pisaliśmy do siebie listy, raz na rok widywaliśmy się w bostońskim porcie. Jonathan również udzielał się w wojnie o niepodległość. Częściej widywał ojca niż my. Jednak bitwa pod Yorktown była ostatnią, w której wziął udział. Miał posiadłość w Wirginii i tam założył rodzinę.
            W 1783 r., gdy został podpisany traktat paryski, utworzono nowe państwo – Stany Zjednoczone. Cieszyłem się, mimo, że nasz ojciec poległ, a także tysiące żołnierzy i innych niewinnych ludzi. Mimo tylu śmierci udało się. Jesteśmy wolni i niepodlegli!

sobota, 12 stycznia 2013

Ojciec - odc. IX

Było to w 1779 r., dwa miesiące po pożegnaniu z Adelaide. Ojciec od dawna już z nami nie mieszkał. Zamieszkał w Dolinie Forge, gdzie poprzedniej zimy stacjonowały wojska Armii Kontynentalnej. Potem odwiedził nas tylko raz, nie wiedział jednak gdzie mieszkamy, więc umówiliśmy się z nim 17 marca 1781 r. na głównej ulicy w Bostonie. Był wtedy ciepły i słoneczny dzień. Ojciec przeprosił nas za swa długą nieobecność i że nie utrzymywał kontaktu z nami. Bardzo się zmienił. Kiedyś rodzina była dla niego najważniejsza, teraz wyżej cenił kraj i naród, wyzwolenie od korony brytyjskiej. Miał silną motywację, był waleczny i widać było w jego oczach determinację. Mimo, że wiek już mu dokuczał, to kochał walkę W szczególności, gdy był przekonany o jej słuszności. Nie był jednak zwykłym żołnierzem Armii Kontynentalnej. Należał do dowódców. Stanowił wzór do naśladowania dla tysięcy młodych patriotów, a jednocześnie zmorę dla lojalistów. Patrzyłem na niego z uznaniem, ale nie takim samym, co kiedyś. Za bardzo się zmienił.

piątek, 11 stycznia 2013

Ojciec - odc. VIII


Ojciec pochował ciało Jamesa tego samego dnia. Był przybity, stracił syna. Wiedział, że to jego wina. Ciągle wmawiał sobie, że lepiej by było, gdyby już go aresztowali i stracili. Od tamtej pory ojciec przestał już z nami polować. Zaczął walczyć z wrogiem z ogromną zaciekłością i szybko stał się jednym z kapitanów patriotów.
            Lata mijały, a ojciec coraz mniej czasu poświęcał mnie i mojemu rodzeństwu. Jonathan w końcu wyjechał do Wirginii, a ja zostałem z siostrami. Gdy Adelaide skończyła dwadzieścia jeden lat, wypłynęła do Europy. Wiele mówiła o Francji, prawdopodobnie zamieszkała gdzieś w Paryżu. To pożegnanie było naszym ostatnim spotkaniem. Ciocia Brenda była cieżko chora i wkrótce zmarła, więc Samantha i ja przeprowadziliśmy się
do Bostonu.

czwartek, 10 stycznia 2013

Ojciec - odc. VII


Ojciec padł na kolana przy zwłokach Jamesa. Jonathan był zły na siebie, że źle zrobił i nie wyszedł z lasu. Myślał, że gdyby wsparł Jamesa, to nie doszłoby do tego. James nadal by żył i świętował zwycięstwo. Zacząłem płakać widząc bladą i pozbawioną życia twarz Jamesa. Ojciec pocieszał Jonathana. Powiedział mu, że gdyby ruszył na wroga, to teraz straciłby obu synów. Ojciec dodał jeszcze: Musisz iść, zanim dotrze tu patrol. Sam wziął ciało Jamesa na ręce, aby go pochować. Jonathan zebrał skóry łosia, które zdobyliśmy wcześniej, a ja znalazłem w jednym z ciał czerwonych kubraków tomahawk. Wyjąłem go i zabrałem
z powrotem do domu. Był on bowiem od tej pory moją pamiątką po Jamesie.

środa, 9 stycznia 2013

Ojciec - odc. VI


Nauczył się posługiwania tomahawkiem, bowiem bawił się nim od małego, od momentu, gdy ojciec mu go podarował. Tuż po kolejnym strzale, jaki oddałem w stronę wroga, spojrzałem na ojca, na którego szło dwóch kolejnych żołnierzy. Mimo swego wieku (a miał już wtedy pięćdziesiątkę na karku) i wielu blizn – pamiątek po bitwach, walczył świetnie. Pierwszego załatwił za pomocą bagnetu, drugiego rozbroił, pochwycił i zasłonił się jego ciałem przed kulami Brytyjczyków. I on i James radzili sobie doskonale, a ja i Jonathan, robiąc dokładnie to, co polecił nam nasz starszy brat, osłanialiśmy ich obu. Doszło jednak do pewnego momentu, gdy umiejętności zawiodły Jamesa i nadział się na bagnet wroga, który potem wystrzelił raz jeszcze, aby mieć pewność, że James zginie. Ojciec wpadł w gniew, w jakim go dotąd nie widziałem. Chwycił bagnet leżący przy ciele Raphaela, a nóż trzymał w drugiej ręce i rzucił się na przeciwników, tnąc jednego za drugim. Został ranny w nogę, lecz nie upadł na ziemię, tylko walczył dalej. Jonathan wybiegł z lasu, lecz mnie zabronił iść z sobą. Przeładowałem swój muszkiet i spojrzałem na niego. Zrobił to co ja i wybiegł na przeciw wroga. Wsparł ojca w walce i gdy w końcu wszyscy Brytyjczycy padli, odsapnęliśmy. 

wtorek, 8 stycznia 2013

Ojciec - odc. V

Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Byliśmy wtedy na polowaniu na łosie. Ojciec ruszył w pogoń za jednym, gdy nagle znalazł się na gościńcu. W tym czasie stacjonował tam też konwój brytyjski, którym dowodził dawny towarzysz broni naszego ojca – Raphael Stone. Często o nim mówił, bowiem bardzo go szanował i łączyła ich przyjaźń. Wraz z Jamesem i Jonathanem widziałem wszystko zza krzaków. Raphael rzucił się na ojca wraz z trzema żołnierzami. Dwóch go złapało, podczas, gdy trzeci z muszkietem w dłoniach obserwował okolicę, wypatrując zasadzki ze strony patriotów. Reszta konwoju stała na baczność. Ich było ze trzydziestu, a nas tylko trzech. Musiałem z braćmi coś zrobić. Mieliśmy jedynie dwa muszkiety, łuk, pistolet skałkowy, tomahawk – pamiątkę ojca po wizycie w jednej z wiosek Indian; a także trzy noże do skórowania. James kazał mi i Jonathanowi schować się za krzakami i wypalić, wpierw z Raphaela i żołnierza, który stał tuż obok niego. Mieliśmy przenosić się z miejsca w miejsce, by czerwone kubraki nie wiedziały co się dzieje. Zrobiliśmy tak, a ojciec od razu wyrwał się z uścisku Brytyjczyków i chwycił muszkiet upadającego już na ziemię żołnierza. Ja i Jonathan staraliśmy się jak najszybciej ponownie przeładować muszkiety, ale zajmowało to jakąś minutę zasięg i celność nie była najlepsza, lecz jakoś dawaliśmy radę. James dzierżąc w jednej ręce tomahawk, a w drugiej pistolet, szybko wypalił w jednego z trzydziestu innych przeciwników, a potem szybko rzucił się za drzewo by uniknąć wroga. James był dobrze wyszkolony przez ojca. Wiedział dużo o broni palnej, a także o kulturze Indian. 

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Ojciec - odc. IV


W końcu nadszedł rok 1776. Rok, w którym uchwalono Deklarację Niepodległości i konflikt między lojalistami a patriotami wybuchł ze zdwojoną siłą.  Ojciec podawał się wtedy za Nathana Firehearta i myślał, że pomoże mu to uciec przed szukającymi go nadal czerwonymi kubrakami. W tym czasie włączył się już do bezpośredniej walki przeciw Koronie i uczestniczył w bitwach. Pamiętam , gdy wrócił z bitwy pod Bunker Hill w 1775 r. Charlestown było pod ostrzałem brytyjskich armat. Ciocia Brenda kazała nam się schować w piwnicy. Nasz dom ucierpiał, lecz na szczęście nie runął. Ojciec przywdział granatowy mundur. Zawsze podziwiałem jego odwagę, a jego opowieści mogłem słuchać dniami i nocami. Był dla mnie bohaterem, wzorem do naśladowania, dlatego mocno przeżyłem fakt, że Brytyjczycy w końcu go znaleźli. 

niedziela, 6 stycznia 2013

Ojciec - odc. III


Gdy w 1773 r., a miałem wówczas osiem lat, doszło do „Herbatki Bostońskiej”. Koloniści wyrzucili z brytyjskiego statku cały ładunek herbaty do morza. Brytyjczycy się wściekli. Pewnie brak herbaty tak na nich wpłynął. Nasz ojciec wraz z całym plutonem został przeniesiony do Fortu Washington w Nowym Jorku. Rewolucja zyskiwała na sile. Pamiętam, gdy ojciec zaczął szpiegować czerwone kubraki na korzyść patriotów. Ciągle żyliśmy w strachu, że go złapią. W końcu Brytyjczycy odkryli szpiega w swoich szeregach. Ojciec musiał uciekać z Nowego Jorku. Opowiadał mi, że udał się na Pogranicze – obszar na zachód od kolonii brytyjskich, pełny dzikich lasów i Indian. Brytyjczycy chcieli go zasiedlić, więc wysłali tam wojsko. Ojciec długo do nas jechał. Armia jednak wiedział, gdzie mieszkamy, więc już parę godzin po powrocie ojca, przybyło po niego wojsko. My na szczęście byliśmy już daleko, więc Brytyjczycy z zemsty spalili naszą posiadłość. Zamieszkaliśmy w miasteczku Charlestown. Ojciec zajął się kowalstwem. Uznany za dezertera musiał się ukrywać cały czas, bo czerwone kubraki szukały go cały czas. Niejeden raz musiał ukrywać przed patrolami.   

sobota, 5 stycznia 2013

Ojciec - odc. II


Ojciec odwiedzał nas raz na trzy lub cztery miesiące. Zostawał wtedy na cały tydzień
i znów wracał do Bostonu konno. Był bardzo utalentowanym wojownikiem. Oprócz świetnego posługiwania się muszkietem, potrafił dobrze walczyć mieczem, a nawet strzelać
z łuku. Łucznictwa nauczył James`a – najstarszego z moich braci. Było to w czasie, gdy ojciec został z nami dłużej niż zwykle.
Jak dobrze pamiętam z jego opowiadań, awansował w 1766 r. na oficera brytyjskiego plutonu. Jednak wtedy nastąpił czas zmian – początek rewolucji przeciw Koronie zbliżał się coraz szybciej. Ojciec nasz nie był zapalonym lojalistą – tak mówiono wtedy na ludzi wiernych Koronie. Do wojska brytyjskiego zaciągnął się w 1750 r., lecz urodził się w kolonii i czuł się bardziej Amerykaninem niż Brytyjczykiem. Czerwony mundur zabraniał mu pokazywania innym, że jest patriotą, jak nazywano tych, którzy chcieli wyzwolić się spod jarzma Wielkiej Brytanii). Jego kompani z wojska zabiliby go, gdyby znali prawdę. Tak więc wyglądało nasze życie, życie naszego ojca. Do czasu...

piątek, 4 stycznia 2013

Ojciec - odc. I



Urodziłem się w 1763 r. w posiadłości nieopodal Nowego Jorku. Miałem dwóch braci i dwie siostry, ja byłem najmłodszy. Nazwano mnie William. Bracia nazywali się James (sześć lat) i Jonathan (starszy o cztery lata), a siostry to Adelaide (pięć lat) i Samantha (rok starsza). Wychowywała nas ciocia, siostra naszego ojca, której na imię było Brenda. Matka zmarła przy porodzie, więc jej nie znałem. Ojciec był brytyjskim żołnierzem – czerwonym kubrakiem. Rzadko go widywaliśmy, ponieważ jego pluton stacjonował w Bostonie. Nazywał się Christopher Cloudy, tak więc ja i całe moje rodzeństwo mieliśmy na nazwisko Cloudy. Ciocia Brenda miała posiadłość na obrzeżach Nowego Jorku (tam właśnie się urodziłem), gdzie mieszkaliśmy i wychowywaliśmy się. Ciocia nie miała dzieci, więc nas traktowała
jak swoje własne. Jej posiadłość znajdowała się będącego bliska lasu jeziora. Las obfitował w przeróżne gatunki zwierząt, lecz najwięcej było tam zajęcy i jeleni.

Remigiusz Stokowy i Marcin Jarzyński z nagrodami

Z pewnym opóźnieniem (z powodu choroby i świątecznego lenistwa) śpieszymy donieść, że Remigiusz Stokowy (kl. 3b) zdobył III miejsce w kategorii literackiej w V Międzyszkolnym Turnieju Młodych Talentów. Jego utwór Ojciec zachwycił Jury. O jego nieprzeciętnym talencie wkrótce przekonanie się sami, gdyż praca zostanie opublikowana na naszym blogu. W tym samym konkursie Marcin Jarzyński (kl. 2b) zdobył wyróżnienie w kategorii fotograficznej. Obaj Panowie zasługują na najwyższe uznanie, gdyż w konkursie rywalizowali z uczniami gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych. Mamy nadzieję, że wkrótce pochwalimy się dyplomami. Tylko najpierw musimy je odebrać z Gliwic. A to strasznie daleko.

Casting!



Jeśli chcesz przeżyć niezwykła przygodę, wskocz na deski sceny teatralnej wraz z uczestnikami kółka bibliotecznego Silva Libris.  Chcesz poczuć się jak prawdziwy aktor? Pragniesz zostać gwiazdą jak wiewiór z Epoki Lodowcowej?
Marzysz o pracy scenografa, charakteryzatora? A przede wszystkim nie masz zrealizowanego projektu edukacyjnego? Przyjdź na casting do przedstawienia kabaretowego Jak rozpętałem wojnę trojańską? Przesłuchania odbędą się w środę 9 stycznia w godzinach 13.30-15.15 w bibliotece szkolnej. Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych!

czwartek, 3 stycznia 2013

Nowości czytelnicze

Ann Brashares - Stowarzyszenie wędrujących dżinsów - rok później
Ann Brashares -  Stowarzyszenie wędrujących dżinsów - ostatnie lato
Trudi Canavan - Uczennica maga
Cassandra Clare - Mechaniczny anioł
Cassandra Clare - Mechaniczny książę
Beth Fitzpatrick - Crescendo 
Beth Fitzpatrick - Szeptem
David Gilman - Oddech diabła
Lauren Kate - Upadli  
Celine Kiernan - Zatruty tron
Celine Kiernan - Królestwo cieni
Celine Kiernan - Zbuntowany książę 
Andrew Lane - Młody Sherlock Holmes. Czerwona pijawka
Isabelle Merlin - Księżniczka popu  
Stephenie Meyer - Zmierzch
Małgorzata Musierowicz - McDusia
Michalina Olszańska - Atlantyda. Dziecko gwiazd
Veronica Roth - Niezgodna
L.H. Zelman - Bezsenność anioła
L.H. Zelman - Tożsamość anioła     

Najaktywniejsi czytelnicy grudnia


Natalia Hekalik - kl. 3 a
Izabella Nowak - kl. 3 b
Joanna Wiśniewska - kl. 3 d

Czytelnicza klasa roku - punktacja za grudzień 2012

I A - 59
I B - 71
I C - 87
I D - 61
I E - 46
I F - 31
II A - 121
II B - 293
II C - 198
II D - 53
II E - 30
II F - 20
II G - 21
III A - 94
III B - 220
III C - 41
III D - 60
III E - 37
III F - 41