- Wiem, co się z Tobą
dzieje. Przyglądam Ci się od dłuższego czasu księżniczko.
- Brakuje mi miłości,
brakuje mi zainteresowania drugiej osoby…
- Ja postaram Ci się pomóc
Anastazjo, chociaż nie wiem czy mi się to uda tak jak powinno.
Nagle usłyszała wołanie swojej służącej. Nie
chciała, żeby widziano ją w takim stanie, więc odwróciła się i już miała
odejść. Ale coś ją jednak zatrzymało, coś kazało jej odezwać się jeszcze raz do
tej żabki. Spojrzała na nią i wyszeptała:
- Przyjdę tutaj jutro - obiecuję.
Miała wrażenie, że żabka
skinęła głową i uśmiechnęła się, ale nie mogła teraz o tym myśleć. Musiała
wrócić do swoich obowiązków. Weszła do pałacu i znów udawała.
Wieczorem, kiedy już
leżała w swoim wielkim, jak na księżniczkę przystało łożu
i rozmyślała o żabce, którą dzisiaj zobaczyła. Sama nie wiedziała, czemu wciąż o niej myśli, przecież to tylko zwierzątko. W pewnej chwili przypomniała sobie jedną z historii, którą opowiadała jej jedna ze służących, kiedy jeszcze była małą dziewczynką. Nie pamiętała jej zbyt dokładnie, ale wiedziała jednak, że ktoś pocałował żabę i odczarował przystojnego księcia.
W Anastazji obudziła się nagle nadzieja, że jednak i ona będzie mogła być szczęśliwa.
i rozmyślała o żabce, którą dzisiaj zobaczyła. Sama nie wiedziała, czemu wciąż o niej myśli, przecież to tylko zwierzątko. W pewnej chwili przypomniała sobie jedną z historii, którą opowiadała jej jedna ze służących, kiedy jeszcze była małą dziewczynką. Nie pamiętała jej zbyt dokładnie, ale wiedziała jednak, że ktoś pocałował żabę i odczarował przystojnego księcia.
W Anastazji obudziła się nagle nadzieja, że jednak i ona będzie mogła być szczęśliwa.
Jednak szczęście nie było
jej pisane, przynajmniej nie od razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz