Ojciec padł na
kolana przy zwłokach Jamesa. Jonathan był zły na siebie, że źle zrobił i nie wyszedł z lasu. Myślał, że gdyby wsparł Jamesa, to nie doszłoby do tego.
James nadal by żył i świętował zwycięstwo. Zacząłem płakać widząc bladą i
pozbawioną życia twarz Jamesa. Ojciec pocieszał Jonathana. Powiedział mu, że
gdyby ruszył na wroga, to teraz straciłby obu synów. Ojciec dodał jeszcze: Musisz iść, zanim dotrze tu patrol. Sam
wziął ciało Jamesa na ręce, aby go pochować. Jonathan zebrał skóry łosia, które zdobyliśmy
wcześniej, a ja znalazłem w jednym z ciał czerwonych kubraków tomahawk. Wyjąłem
go i zabrałem
z powrotem do domu. Był on bowiem od tej pory moją pamiątką po Jamesie.
z powrotem do domu. Był on bowiem od tej pory moją pamiątką po Jamesie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz